środa, 30 kwietnia 2014

COCOMO - OSTRZEŻENIE


Fakty:
Polazłem jak ta pizda do tego jebanego Cocomo. Wiedziałem że idę do paszczy lwa, więc zaopatrzony tylko w gotówkę, stary telefon na kartę i bez dokumentów. Pani z różową parasolką zachęciła, wprowadziła, usiadłem, zamówiłem piwo, zaraz jak pająki obsiadły mnie to jedna kelnerka, to druga, wyuczone formułki, tu taki drink, tu owaki, z racji tego że się swego czasu włóczyłem po takich klubach spływa to mnie jak po kaczce.



Dosiadła się jakaś hostessa, całkiem fajna, mówie sobie chuj, postawie jej drinka, niech se posiedzi, jeden drink, drugi, wszystko wliczone w koszta, oczywiście namawianie na otwarcie rachunku itd, standardowe bla bla, ale się trzymam jeszcze więc żartobliwie mówie że proszę o kolejne piwo, ale bez pigułki gwałtu. Sztuczny śmiech na twarzy mojej towarzyszki, więc się śmiejemy sztucznie oboje. Była mniej więcej 2 w nocy. Dalej nie pamiętam absolutnie nic, po prostu zero.

Kolejne fakty:
Budze się w mieszkaniu ok godz 14, brak laptopa, brak płyt DVD, brak kluczy do mieszkania. Drzwi jakby po uderzeniu siekierą, rozjebany wizjer. What the fuck? Ani prześwitu co się działo w nocy, nic, absolutnie nic, nogi jak z waty, miałem kaca setki razy, to nie to. Co robić? Na policję? Co im powiem? Wstyd, po prostu mega wstyd. Kolejna reakcja, wściekłość, rozjebać ich, ale kogo? Jak?

Domysły:
To że mi coś dosypali to chuj, to że mnie wydymali na całą kasę jaką miałem to chuj. Ale mogę się jedynie domyślać że ktoś ze mną przyjechał na chatę odebrać rzekomy "dług" który zrobiłem. Jako że plazma 60 cali waży z 50 kilo wzięli co było pod ręką czyli laptopa i jakieś płyty.

Ktoś powie że nie mam pewności, tak nie mam, moge się jedynie domyślać.

Wnioski:
To nie jest klub nastawiony na zabawę, to nie jest klub w którym Cie dopieszczą żebyś wrócił, to jest jak wyciskarka z cytryny, wycisną i wyrzucą na bruk. W środku prawie bez polaków, niemal sami obcokrajowcy którzy nie wiedzą o co kaman z tym gównem. Wyuczone formułki, tancerki żenada, jak się za bardzo pilnujesz to Cię spiją i wydymają. Nie jestem laikiem, włoczyłem się po łódzkim Magnesie, Soho, po katowickim Babylonie, po warszawskiej Sofii, wszędzie masz przynajmniej namiastkę dobrej zabawy za którą płacisz, ale nie w Cocomo. Tam jest ukierunkowanie na wydymanie Cię z kasy, na wyciśnięcie jak cytrynę. Pytania skąd jestem, co robię. Po prostu kurwa masakra. Może to kogoś ostrzeże przed pójściem tak jak ja. Tylko dlatego to piszę bo lubię to forum i lubię tych ludzi tutaj.

http://www.garsoniera.com.pl/forum/topic/100156-cocomo-ostrzezenie/

23 komentarze:

  1. Jasne, na pewno ta firma zatrudnia kogoś żeby chodził za klientami i okradał ich mieszkania. Szkoda, że jeszcze Cię nie przelecieli... Pewnie żałujesz co, to byś dopiero miał o czym gadać... Głupi jesteś i tyle!!! Pić trzeba z umiarem a nie do odcięcia! Szkoda mi Was, biedni poszkodowani, może ktoś będzie się teraz nad Wami litował, a może jakaś telewizja zapłaci za wzięcie udziału w jakimś nowym reportażu...???? POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ściema w tej opowieści to tylko smoka brakuje. Ciekaw jestem ile ten gość dostał od konkurencji czyli podobnego klubu żeby tak ściemniać heheheh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście trzeba pić z umiarem, ale koleś napisał całą prawdę. Trafiło na niego i tyle. Wiadomo, że pozytywne komentarze na tym forum są od pracowników (i wsumie się nie dziwię), ale opinie "byłych" pracowników są całą prawda!!!

      Usuń
  3. dramat co wy piszecie za brednie

    OdpowiedzUsuń
  4. alez masz fantazje....

    OdpowiedzUsuń
  5. haha jasne , Błażej ma racje , trzeba pić z umiarem , a nie potem zrzucać winę na klub. Ja też jakoś byłem w cocomo i wcale mnie nikt nie okradł , nie rozwalił mieszkania , nie zgwałcił żony itd.... dobrze się bawiłem , zamawiając patrzyłem w kartę menu więc i kwoty się zgadzały , także następym razem polecam patrzeć na ceny i nie pić do odcięcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. co za bzdura!!!!! Świadomie poszedłeś do tego klubu, a nieświadomie Cię pobili i okradli ;-) Myślisz, ze szef czy pracownicy tej firmy potrzebowali twojego komputera i płyt dvd, to śmieszne! Pomyśl, firma pewnie zarabia kilka milionów złotych miesięcznie a tu ginie laptop wart pewnie 1500 zł i winny oczywiście jest ustalony. Nie jestem zwolennikiem takich miejsc, ale tu akurat widzę Twoją głupotę i będę ich bronił! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Haa.. niestety koles ma racje. Bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, jak sie okazalo nie hostessa a dziewczyna do towarzystwa, oczywiscie bez swiadczenia uslug seksualnych.. szukaja naiwnych dziewczyn oferujac ok 10000zl miesiecznie... reszty nawet nie chce mi sie pisac

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę, że promotorki cocomo zaczęły namiętnie komentować i bronić klubu :D hahaha żal, najgorszy klub dymania na kasę :/

    OdpowiedzUsuń
  9. chłopak najwidoczniej chciał zabłysnąć, ale się nie udało... Ale pech... Śmierdzi ta historia na kilometr jakąś ściemą. Popieram też przedmówców w kwestii umiaru w piciu. Moim zdaniem pić trzeba umieć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba właściciele Cocomo próbują walczyć o makrę w tych komentarzach :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Narąbałeś się jak świnia i pogubiłeś, nie wież jak to jest jak impreza poniesie :D. Na następny dzień szuka się winnego a z racji tego że jest nagonka na temat tego klubu, to znalazłeś winnego. Żal że są tacy ludzie, którzy nie mają honoru i wszystkich dookoła obwiniają a wina tkwi w ich głupocie. Boże skąd biorą się tacy faceci!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wież-hahaha,ale bystry wpis!Pozdrawiam

      Usuń
  12. Ha ha ha, weźcie przestańcie bo nie chce się czytać ciągle tego samego. Może zaczniecie pisać o innym klubie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. nitk nikogo na siłe nigdzie nie zaciągnie a zwłaszcza kobieta mężczyzne

    OdpowiedzUsuń
  14. Widze spam obrońców Cocomo. W sumie to nawet śmieszne. Prawda jest taka że to złodzieje, a jak już ktoś tam idzie to albo jest bardzo zdesperowany ale nie wie co to jest. Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tego co się orientuję to hostessy nie swiadcza tam usług seksualnych, promotorki tak samo, moga z klientem napić sie drinka ale jeśli chca, to zaden przymus.. dziwne to co piszecie, bo sama chciałam się zatrudnic w cocomo na wakacje jako promotorka. Opinie dziewczyn pracujacych tam sa bardzo dobre, polecam poczytać opinie na gowork: http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,853015
    A wpis moim zdaniem śmieszny..

    OdpowiedzUsuń
  16. a mi sie tam mega podobało, nie kumam po co piszecie jakies brednie, nie podoba sie to nie chodź prosta sprawa :)polecam klub

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdesperowany? Moim zdaniem gdyby tak było, to już dawno nie miałoby to racji bytu i pozamykaliby interesy i już. Trzeba na to spojrzeć z innej strony, bo w naszym kraju przeciwników tej branży jest dużo. Laski mają pracę, niemałą pensję. Ja byłem osobiście w Wawie i dziewczyny były naprawdę ekstra. Nie było mowy o jakimkolwiek seksie, bo jak koleś jeden chciał to został wyproszony. Nikt mnie nie okradł, napiłem się piwka i drina, postawiłem parę drinków dziewczynom i poszedłem do domu. Jednym słowem nie żałuję, ten klub polecam z czystym sercem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałem wszystkie komentarze.
    Z punktu widzenia psychologii mnie rzuca się natychmiast jedna refleksja.
    Gdy czytam różne opinie na temat sklepów, warsztatu naprawy itd. to większość
    pisze raczej swoje opinie (negatywne lub pozytywne), a nie napada na gościa co ostrzega innych, co świadczy według mnie, że część komentarzy było pisane pod czyjeś dyktando.
    Na dodatek wielokrotnie powtarza się, że "trzeba pić z umiarem..." Ciekawe? Nawet bardzo ciekawe? To sugestia i wniosek jest dla mnie oczywisty! Trzeba tam przychodzić z własnym alkoholem. He.
    Może poważnie. Kwestia czasu - ci goście z klubu w najlepszym przypadku wcześniej czy później na pewno będą siedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja wierze w to co napisał, dziś się obudziłem w szpitalu z rozcięta głowa i brakiem na koncie w wysokości ponad 2 tys zl, nic nie pamiętam a jak kojarzę zamówiłem tylko jedno piwo i odganiałem natrętne panienki, nie chcąc stawiać drinka za 170 zl bo podobno one to lubią pić...wiem ze człowiek głupi i nie powinien tam wchodzić ale to co się tam dzieje z klientami to zachodzi na jawna kradzież, jutro kieruje sie do prawnika i wytoczę chujkom sprawę

    OdpowiedzUsuń
  20. Haha ta jasne, jasne...170 zl? Nie ma tam nawet takiej ceny...149 albo 199. Nastepnym razem zanim dolaczysz sie do tematu to najpierw chociaz wejdz i zapoznaj sie z menu, a potem sciemniaj!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kkazdy racjonalny czlowiek, ktory zostal okradziony zglosilby to.na policje...sciema.

    OdpowiedzUsuń