środa, 30 kwietnia 2014

COCOMO - OSTRZEŻENIE


Fakty:
Polazłem jak ta pizda do tego jebanego Cocomo. Wiedziałem że idę do paszczy lwa, więc zaopatrzony tylko w gotówkę, stary telefon na kartę i bez dokumentów. Pani z różową parasolką zachęciła, wprowadziła, usiadłem, zamówiłem piwo, zaraz jak pająki obsiadły mnie to jedna kelnerka, to druga, wyuczone formułki, tu taki drink, tu owaki, z racji tego że się swego czasu włóczyłem po takich klubach spływa to mnie jak po kaczce.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Sędzia o kliencie Cocomo: upił się na własne życzenie

Sędzia nie miał litości dla klienta, który w Cocomo wydał milion złotych: upił się na własne życzenie, dostał to, za co zapłacił, a teraz boi się konsekwencji.
Dwa tygodnie temu poznańska prokuratura postawiła zarzuty oszustwa pięciu pracownicom Cocomo. Chodzi o sprawę dyrektora prywatnej spółki z branży metalurgicznej, który w poznańskim klubie tej sieci wydał blisko milion złotych. Bawił się tam w towarzystwie kolegów i klubowych tancerek, płacił służbową kartą bankową bez limitu. Opisywaliśmy to w "Wyborczej".

Zdaniem prokuratury mężczyzna nie był świadomy tego, co robi, a pracownice klubu to wykorzystały. Prokurator domagał się dla nich aresztu, ale sędzia Sławomir Szymański nie dopatrzył się w działaniu pracownic przestępstwa. Poznaliśmy treść pisemnego uzasadnienia decyzji sędziego.


Przede wszystkim ty

Spotykamy się w samochodzie, odbieram ją z klubu i zawożę do mieszkania, czasem zasypia w aucie, a czasem wsiada, puszcza głośno muzykę i śpiewa, a kiedy odbieram ją rano, to w ogóle nie ma z nią rozmowy.

E-mail od Maćka: „Mam do ciebie kilka pytań. Oczekuję prawdy”.

Pytań do mnie? O co?

Maciek: „O pracę w go-go, wiem, że zbierasz materiały do tekstu. W jednym z klubów pracuje moja dziewczyna. Wiem, że nie mówi mi całej prawdy. Po pracy widzę ją z siniakami, pijaną, czasami po innych używkach. Chciałbym się dowiedzieć, jakie masz informacje na temat pracy w tych klubach. Pozdrawiam”.

Stereotyp

Moje informacje są w teczce grubej na dwa palce. Przerzucam na chybił trafił


czwartek, 24 kwietnia 2014

W Cocomo rządzą żądze

Jesienią ub. roku na Starym Rynku zaczepiła mnie sympatyczna dziewczyna z różową parasolką. Poczułem się wyróżniony podwójnie, bo szedłem w grupie innych samców, a dziewczyna zagaiła mnie jeszcze po angielsku.
Moje zsamczenie narastało, gdy wymieniała rozrywki Cocomo. Przyjechała z małej miejscowości z dzieckiem, a praca z parasolką pozwalała jej wynająć mieszkanie. Zdradziła też, że ma prowizję od każdego zwabionego klienta, więc życzyłem jej wielu bogatych, zepsutych do głębi DNA samców.


środa, 23 kwietnia 2014

Pracowałam w klubie go-go Cocomo. Jako "promotorka". Sprowadzałam klientów

Po co powstała sieć klubów Cocomo? Żeby przyprowadzić klienta, upić, obiecać mu, że poza tańcem będzie mógł liczyć na coś więcej, a potem postarać się, by zostawił tam wszystkie pieniądze. Promotorka ma przyprowadzić klienta, hostessa namówić na pierwszego drinka, a tancerka dokończyć dzieła - mówi w rozmowie z "Wyborczą" była pracownica klubu.
W połowie marca br. "Wyborcza" opisała przypadki klientów działających w całej Polsce nocnych klubów Cocomo, którzy obudzili się rano z mocno uszczuplonymi rachunkami bankowymi. Kwoty niebywałe: prawie 58 tys. zł miał wydać jednej nocy w klubie na lubelskim deptaku finansista z Warszawy. Norweg w tym samym lokalu uszczuplił swoje konto o 25 tys. zł. W Gdańsku 47-letni mężczyzna za same drinki zapłacił aż 17 tys. zł. Rekord padł kilka tygodni temu w Poznaniu. Dyrektor w spółce metalurgicznej, który w Cocomo przy Starym Rynku bawił się w towarzystwie kolegów, po przebudzeniu znalazł podpisane przez siebie oświadczenia, że na alkohol w klubie wydał ponad 970 tys. zł. We wtorek rano do tego właśnie klubu wkroczyła policja. Zatrzymana została menedżerka, której po przesłuchaniu prokurator postawił zarzut oszustwa. Grozi za to osiem lat więzienia.


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Milion za noc w Cocomo.

Prawie tyle nocny klub Cocomo ściągnął z karty klienta. Legalnie? Prokuratura się głowi. Liczymy - klient musiałby wypić 60 butelek bajecznie drogiego szampana. Kluby Cocomo działają w reprezentacyjnych miejscach wielu polskich miast. W połowie marca ujawniliśmy, że niektórzy ich klienci budzą się rano z uszczuplonymi rachunkami bankowymi. Kilkunastu zgłosiło się do poznańskiej policji.