wtorek, 30 września 2014

Cocomo (Passion) opinia byłego pracownika.

Witam was wszystkich pracujących dla Eventu i jak i tych, którzy się nad tym zastanawiają.
STANOWCZO ODRADZAM!
Pragnąc was uchronić przed wyzyskiem, oszukiwaniem i poniżaniem opowiem jak to wygląda od kuchni.
Pracowałam w centrali Eventu więc co nieco wiem w jaki sposób traktuje się tam ludzi.




1. Po pierwsze firma mami wysokim wynagrodzeniem - jest to już pierwsze kłamstwo, z którym się spotkacie! Rekruterka czy konsultantka które spotkają się z wami na rozmowie same są okradane na każdym kroku i nie otrzymują należytego wynagrodzenia. Niestety mówią na rozmowie to co firma im karze.

2. W firmie istnieje WSPANIAŁY system przesunięć wymyślony przez tęgą głowę Pana Szybawskiego, dzięki któremu jesteście okradani praktycznie co miesiąc i nigdy nie zobaczycie obiecanej kwoty.

3, Na czym polega system przesunięć?
Firma wypłaca tzw tygodniówki, co tydzień jedną czyli zarabiając np 2000 zł co tydzień powinniście otrzymać 500 zł.
Może tak być przez pierwszy miesiąc, natomiast potem wchodzą przesunięcia które winne trwać 7 tygodni co oznacza że przez kolejne 2, 3 miesiące otrzymujecie co drugą tygodniówkę i w miesiącu z 2000 zł robi się 1000 zł, czasem nawet mniej ponieważ firma ubożeje i nawet tego nie jest w stanie wypłacić.

4 Firma twierdzi ( to jest kolejne kłamstwo) że pieniądze zabrane wam w przesunięciach zostają zamrożone i otrzymacie je już po odejściu z pracy. Czyli kończycie współpracę i powinniście otrzymywać kasę jeszcze przez 7 kolejnych tygodni tzw "odprawa". I w czym szkopuł?
Firma nie wypłaca tych pieniędzy pracownikom, którzy odeszli bo jak twierdzi nie stać ich na to. Przekonał się o tym każdy pracownik który odszedł z firmy.

5. W umowie zlecenie którą podpisujecie z firmą w kwocie waszego wynagrodzenia jest wpisane 220 zł brutto mimo, że umawiacie się na inną kwotę. Zarząd robi to żeby uniknąć płacenia podatków od wyższej kwoty. Dlatego wielu pracowników nie zgłasza się do sądu po zaległe pieniądze ponieważ z góry myślą że sprawa jest przegrana. TUTAJ się mylą sądy doskonale zdają sobie sprawę z takich procederów i walczą o pracownika. Wystarczą świadkowie którzy potwierdzą, ze dana firma działa w ten sposób! I SPRAWA WYGRANA!
6. Dodatkowo pracuje się po 9 godzin nie po 8 jak w normalnej firmie, przecież wg szefa każdy jest nierobem i trzeba go cisnąć do granic możliwości, punktualne wyjście z pracy niemile widziane.

7. Personel w klubach jest również źle traktowany i system który opisuję stosowany jest wobec nich tak samo. Dlatego tancerki które są filarem tej firmy i powinny zarabiać bajońskie sumy, zarabiają wielkie g***o.

Mój komentarz niebawem zostanie usunięty po interwencji Eventowskich pracowników i prawników, którzy uderzą do administratora strony. Mam nadzieję że jednak jak najwięcej z Was go przeczyta i przejrzy na oczy.
Ps. PROŚBA DO REKRUTEREK których zadaniem jest przeglądanie for internetowych w poszukiwaniu "takich perełek" udajcie, że tego nie widziałyście bo jak dobrze wiecie taka jest smutna prawda i uciekajcie same stamtąd jak najszybciej, bo stać was na coś naprawdę dużo lepszego!


Post od naszego czytelnika:<br />
http://cocomoclub.blogspot.com/2014/09/passion-i-princess-zamiast-cocomo-marka.html?showComment=1411631434708#c3557452794958163404

4 komentarze:

  1. Szczerze to jest to prawda odradzam ta prace klub gogo to także zasada patrz nie dotykaj tancerki dają się dotykać bo inaczej nie zarobią bo przecież nikt za taniec "pole dance" nie zapłaci 150 zł dziewczyny traktowane są jak towar -fakt w klubie nie ma seksu jest to zabronione ale żadna kobieta która pracuje w takim miejscu na pewno nie ma zdrowej psychiki.. wiem z doświadczenia nie polecam za żadne wielkie pieniądze! !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! Ja pracowałam jako konsultantka promotorek. Na szkoleniu wszytsko fajnie, niby wypłacają, niby porządny klub, brak obaw. Dobrze, że szybko odeszłam. Aż wstyd mi było gdy zrekrutowałam pare dziewcząt mówiąc, że wszytsko jest ok - bo tak było przez pierwszy miesiąc, a potem się okazało, że są przekręty i przychodziły do mnie się żalić. Na pewno miały pretensję, ale że fajne babki to nie mówiły tego wprost. Wszystkie zostałyśmy w jakiś sposób wykiwane. Mi wiszą 3 tysiące i już tej kasy nie odzyskam, nawet się nie łudzę. Ale nie jest to kasa, z której byłabym dumna, więc się nawet nie wykłócam, niech sobie ją gdzieś wsadzą. Najgorsze, że PITu nie przysłali. Muszę teraz gonić po urzędach, żeby coś zdziałali. Ehhh. ..ujowa firma jak nic!

    OdpowiedzUsuń
  3. Również zostałam oszukana, jak każdy były pracownik. Niestety rozprawy sądowe są płatne w takich wypadkach, szczególnie ze jest to umowa śmieciowa. Pracownicy w rozliczeniach doskonale o tym wiedzą, że ludzie nie będą walczyć o te pieniądze bo się to nie opłaca. Dziewczyny przestrzegam!! nie podejmujcie zatrudnienia w firmie KR - 3!!!!!! oprócz złych wspomnień, poziomu rynsztoku panującego w klubach, ludzi, których jedyną ambicją życiową jest praca w takim miejscu bo do niczego w życiu nie doszli i są zwykłym ścierwem, zle traktując pracowników, nie będziecie mieć nic. Pieniędzy za puste tygodnie już bardziej, nie wierzcie że w waszym przypadku będzie inaczej.

    OdpowiedzUsuń