środa, 19 marca 2014

Klienci nocnych klubów Cocomo budzą się rano z rachunkami na kilkadziesiąt tysięcy złotych

Rekordzista "kupił" drinka za 98 tys. zł. Sprawę badają prokuratury.
Nocne kluby Cocomo działają w kilkunastu miastach, zwykle w miejscach reprezentacyjnych.

W Poznaniu to Stary Rynek. W lutym poszedł tam Mateusz. Wypił jedno piwo i urwał mu się film. Wyszedł uboższy o ponad 5 tys. zł. Pił alkohol przed pójściem do klubu, ale nie tyle, by tracić przytomność. Prokurator wysłał go na badanie na obecność narkotyków. Czeka na wyniki.


Tancerka z klubu go-go: Panowie, nie bierzcie karty ani dużej gotówki, jak do nas idziecie

Pracowałam tylko miesiąc jako tancerka w klubie w Szczecinie. Dlaczego odeszłam? Nie odpowiadał mi system pracy i dziwne zasady. Nie miałam sumienia tak wykorzystywać ludzi.
Przeczytałam wasz artykuł na temat sieci klubów Cocomo. Pracowałam tam ponad miesiąc i jest, niestety, dokładnie tak, jak napisaliście. Mam ogromną nadzieję, że w końcu ktoś dobierze się im do skóry, ponieważ okradają klientów i pracowników.